Żuławy Wiślane to ziemia wydarta morzu. Powstawała stopniowo, gdy Wisła i mniejsze rzeki naniosły tyle namułów, że linia brzegowa Zatoki Gdańskiej cofnęła się na północ. Te naniesione mady rzeczne były stopniowo zagospodarowywane przez kolejnych mieszkańców regionu. Budowali oni mozolnie wały przeciwpowodziowe. Kopali kanały i rowy melioracyjne. Sadzili wierzby, które wchłaniały wodę gruntową. W ten sposób zamieniali bagna w grunty uprawne. Tak oto dzięki żywiołowi wody i ziemi oraz pracy rąk ludzkich powstały Żuławy Wiślane.
Ziemia, na której wszystko urośnie
To nie przypadek, że gleby żuławskie są bardzo urodzajne. Ziemia jest tu czarna jak heban, ale tereny płaskie jak stół, mocno podmokłe i położone na równi z poziomem morza, a nawet poniżej. Długotrwałe deszcze i północny wiatr to niebezpieczeństwo podtopień na polach i łąkach. Rolnicy wiedzą, jak trudno jest zaorać taką ciężką ziemię czy zasiać i zebrać zboże. Cierpliwy i sprytny gospodarz potrafi jednak z tym sobie poradzić, a wtedy pole odwdzięczy mu się obfitymi plonami. Poza tym Żuławy są po prostu piękne, choć tak inne od pozostałych regionów w naszym kraju. Turyści, którzy pierwszy raz tu przyjechali, zachwycali się żółtymi polami rzepaku i wysokimi łanami zbóż, a także alejami wierzbowymi okalającymi brzegi rzek.
Woda – wyznacza rytm życia
Żuławiacy nie znają zjawiska suszy na polach, ale niejednokrotnie przeżyli podtopienia i powodzie.
Tu zagrożeniem jest każdy obfity deszcz, wiosenne wezbrania rzek i uszkodzenia wałów przeciwpowodziowych. Wprawdzie w dzisiejszych czasach działają elektryczne przepompownie, które odpompowują nadmiar wody z pół do Zalewu Wiślanego. Są też automatyczne śluzy na Wiśle, które w razie wysokiego stanu wody odcinają nurt Szkarpawy, Nogatu i Martwej Wisły. Dzięki temu cała woda zostaje skierowana Przekopem Wisły do Zatoki Gdańskiej. Sztuczne ujście Wisły oraz wspomniane śluzy zbudowano na przełomie XIX i XX wieku, po tym, jak w poprzednim stuleciu Żuławy wiele razy były zalewane. O niszczycielskiej sile żywiołu wody można przeczytać w Kronice powodzi żuławskich, w której zapisano 173 zdarzenia na przestrzeni od 1328 do 2009 roku. Ostatnia powódź spowodowana była działaniem kolejnego żywiołu, a mianowicie wiatru.
Wiatr, który pomaga i przeszkadza
Na Żuławach jest wietrznie przez większość dni w roku. Szczególnie niebezpieczny jest wiatr, wiejący od północy, czyli od strony Bałtyku. Wpycha on olbrzymie masy wód morskich do Wisły oraz do Zalewu Wiślanego i żuławskich rzek, kanałów i rowów polnych. Woda może wówczas wylać się z koryt i przerwać wały przeciwpowodziowe, tak jak się to stało w 2009 roku. Pod wodą znalazł się wtedy Nowy Dwór Gdański, Krynica Morska i Kąty Rybackie.
Mieszkańcy Żuław potrafili też wykorzystać wiejące silnie wiatry. W poprzednich stuleciach budowali drewniane wiatraki. Niektóre pełniły funkcję młynów, do których łodziami zwożono zboże do przemiału na mąkę. Inne wiatraki odwadniały wodę z zalanych pól do rowów, kanałów i rzek. Niestety, większość z nich nie przetrwała do naszych czasów. Budowle te były zastępowane przez przepompownie parowe, a potem elektryczne. Funkcję wiatraków przemiałowych przejęły zakłady przemysłowe. Niepotrzebne nikomu wiatraki niszczały i rozpadały się. Wiele z nich zostało zburzonych po powodzi w 1945 roku, niektóre spłonęły lub zostały rozebrane na opał.
Obecnie pozostały już tylko dwa zabytkowe wiatraki. Pierwszy to przemiałowy wiatrak typu “koźlak” w Drewnicy. Zbudowali go mennonici w 1718 roku. W Palczewie można obejrzeć zabytkowy wiatrak odwadniający, typu “holender”. W Muzeum Żuławskim w Nowym Dworze Gdańskim znajdują się elementy wiatraka z Ostaszewa, który spłonął w pożarze.
W obecnych czasach można zobaczyć na Żuławach inne wiatraki. Stalowe olbrzymy sięgające chmur wykorzystują wiatr do produkcji energii elektrycznej. Żuławiacy coraz chętniej inwestują w budowę przydomowych elektrowni wiatrowych.
Ogień – pogromca drewnianych zabytków
Nie tylko woda i wiatr dokonywały spustoszeń na Żuławach. Liczne pożary na przestrzeni wielu lat strawiły wiele pięknych, zabytkowych budowli. Oprócz wspomnianego wiatraka z Ostaszewa, spłonął między innymi dom podcieniowy w Izbiskach (2017 r), kościół w Orłowie (2019 r) i wiatrak w Drewnicy (1989 r)